Przeszłość...
Rzeszów...
30 grudnia 1990. Mroźny dzień, który opanowała śnieżyca. Tego właśnie dnia w niewielkim szpitalu na obrzeżach miasta przyszła na świat mała dziewczynka, która powitała świat głośnym płaczem. Rodzice zachwyceni podobieństwem do jej prababki od strony ojca postanowili na jej cześć dać dziecku na imię Petronela. Jako dziewczynka była wesołym, pełnym energii i optymizmu małym człowieczkiem. Pełna energii i jednocześnie bardzo uparta, często dawała rodzicom się we znaki.
Chodząc do szkoły podstawowej pobliskiego Zespołu Szkół przeżyła swój pierwszy zawód miłosny. Zakochała, a może bardziej zauroczyła się jednym ze starszych kolegów. Nie był to jakiś wzór do naśladowania. Zwykły, chamowaty nastolatek, który nie widział nic więcej prócz czubka swojego nosa. Traktował ją jak kogoś gorszego, trędowatego. Zniszczył jej psychikę. Sprawił, że zamknęła się na innych, a jej samoocena sięgnęła najniższego poziomu. Nigdy nie była chuda, jednak jej mała nadwaga nigdy jej nie przeszkadzała, aż do tego momentu. Z dnia na dzień coraz bardziej krytykowała swój wygląd. Przestała wychodzić z domu. Jej jedyną rozrywką w tamtym okresie było czytanie książek oraz oglądanie siatkówki, sportu, który pokochała od pierwszego momentu gdy tylko zobaczyła go w telewizji...
Jako nastolatka nie wyróżniała się na tle swoich rówieśniczek. Od zawsze żyła w cieniu klasowych gwiazd, które nadały sobie tytuły jej przyjaciółek. Ona nigdy nie protestowała, bo nie miała na to odwagi. W ostatniej klasie gimnazjum zakochała się w koledze z klasy, który jako jeden z niewielu rozmawiał z nią. Miała nadzieję, że on stanie się dla niej kimś więcej niż tylko kolegą, że w końcu znalazła w kimś oparcie. Jednak on zostawił ją dla jej koleżanki z klasy, jednej z tej klasowej elity gwiazd. Dlaczego? Bo była ładniejsza, miała więcej kasy, była zgrabniejsza, bo to za nią uganiały się tłumy. Chciał mieć satysfakcję z tego, że ona wybrała właśnie jego a nie któregoś z tych tłumów, które chodziły za nią. Wtedy poprzysięgła sobie, że kiedyś im pokaże, kto tak naprawdę jest lepszy, ładniejszy, bardziej nieosiągalny... Poprzysięgła zemstę na płci męskiej i obiecała sobie, że nigdy więcej się nie zakocha. Zaczęła dbać o siebie.
Kiedy spotkali się po upływie dwóch lat na jednym z meczy Asseco Resovii Rzeszów patrzył na nią z niedowierzaniem i pożądaniem w oczach. Pomimo tego, że założyła tylko dżinsy i koszulkę klubową, a nie tak jak ostatnimi czasy szpilki i krótką spódniczkę, on i tak jej pożądał. Ten sam, który kiedyś wybrał inną teraz oglądał się za nią samą. Kiedyś mógł mieć ją tylko dla siebie, teraz może tylko na nią popatrzeć. Ona usatysfakcjonowana przechodząc obok niego, zakręciła tylko przed jego nosem biodrami i podeszła do jednego z siatkarzy i przytuliła się do niego. Mina jej byłego przyjaciela była bezcenna. Chłopak nie mógł zauważyć zdziwionej miny siatkarza, więc zżerała go zazdrość. Później Petronela wyjaśniła jeszcze nieznajomemu siatkarzowi jaki był jej cel i że zdołała go osiągnąć właśnie dzięki niemu. Tą opowieścią rozśmieszyła siatkarza, który zaprosił ją na kawę po meczu.
Tak zaczęła się przyjaźń 17-letniej wtedy Petroneli Przybylskiej i 22-letniego wtedy dobrze zapowiadającego się młodego siatkarza Grzegorza Kosoka. Siatkarz jest obecnie jedyną osobą z Rzeszowa, z którą Petri utrzymuje stały kontakt...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest prolog. W końcu znalazłam czas aby ruszyć z tym opowiadaniem :)
Ta historia w ogóle nie będzie podobna do mojego pierwszego opowiadania. Tutaj będą inni bohaterowie i całkiem inna fabuła. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i pozostaniecie tu ze mną na dłużej.
Jeżeli to czytasz skomentuj, proszę. Komentarze są dla mnie motywacją i pokazują, że mam dla kogo pisać :)
Zaczyna się bardzo fajnie. :D
OdpowiedzUsuńTo się Grzesiu musiał zdziwić. xD
Mogę mieć taką malutką, tyci prośbę? Za troszkę większą czcionkę będę wdzięczna. :)
Pozdrawiam! ;*
Ha!! Jestem i zostanę na dłużej!
OdpowiedzUsuńIdzie Grześ przez wieś i jakaś cudna laska rzuca mu się na szyję, musiało mu się to spodobać. Petronela - matko kochana dobrze, że moi dziadkowie i pradziadkowie mieli normalne imiona:)
Ooo jest i Grzesiu! Pięknie się zaczyna (: Bardzo współczuję Petroneli, współczuje jej wspomnień, i życzę szczęścia w kontynuacji znajomości ze środkowym :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna, będę wpadać oczywiście ;*
Całuję, camilla.♥
Początek ciekawy, a sposób na rozpoczęcie znajomości bardzo, bardzo dobry :D Ale Grzesiu, to się musiał "troszkę" zdziwić :)
OdpowiedzUsuńJa zostanę na dłużej :D
Pozdrawiam :*
gorzka-prawda-rozczarowan.blogspot.com/
Historia Petri z czasów jest bardzo podobna do historii wielu nastolatek na tym świecie, zawód miłosny, "kółko uwielbienia" najpopularniejszych dziewczyn i to że oszukała ją osoba której wreszcie postanowiła zaufać. Widać ze to ją zmieniło, dodało jej odwago bo przecież bez niej nie podeszłaby do nieznajomego jeszcze wtedy Kosoka. Dzięki temu wydarzeniu zyskała bliską osobę pokazując że warto ryzykowac
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zaczyna;) Na pewno będę tu zaglądać. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńGrzesiu,ale masz fajnie! Bardzo fajny prolog, coś nietypowego ;D Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńŻyciowe, a nawet bardzo. Na prawie wszytskich blogach bohaterka jest opisana jako zgrabna, piękna wręcz idealna. A Ty zaczęłaś trochę inaczej :D To mnie zainspirowało i z pewnością będę zaglądać częściej. Informuj mnie o nowościach ;)
OdpowiedzUsuńCałuski :*
Już mi się podoba ;) nie przesadam za Resovią i staram się omijać takie opowiadania ale to jakoś mnie zainteresowało więc będę tu częstym gościem ;)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba. Jest genialny naprawdę :) Informuj mnie o nowych rozdziałach :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTaki strasznie zachęcający i bardzo tajemniczy mimo wszystko, a to mnie bardzo cieszy, bo nic nie można wywnioskować z niego i trzeba czekać, aż pojawi się tutaj coś nowego :D
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, to mnie informuj (wpisałam się) :D
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Zapraszam do siebie na http://to-tylko-siedem-dni-kotku.blogspot.com/
Cześć :) Nominowałam Cię do Libster Award, ale są one troszkę inaczej zrobione niż wszystkie inne, dlatego myślę, że fajnie by było, gdybyś się też w to pobawiła :) Jeśli nie chcesz, to nie ma problemu, zrozumiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
początek kojarzy mi się z jakąś bajką, ale ni kija nie mogę sobie przypomnieć jaką . xD
OdpowiedzUsuń... może też sobie spróbuję tak się potulic do Grzesia pod pretekstem wzbudzeni zazdrości w innym? ; D